29.01.2005 :: 13:21
upadek siedze w ciemnym pokoju i wylaczylam wszystko co oddaje jaki kolwiek dzwiek zamknalam oczy i powoli mrok ogarnia moj umysl swiatla w umysle gasna, fotografie gdzies sie chowaja powoli ciemnosc wdziera sie w kazdy zakatek moich mysli usypiajac moje cialo moje sciegna, miesnie, skora - rozluzniaja sie obecnosc kogos w pokoju nie daje mi zasnac w rozluznienia nie wiem sama juz co to jest. Mysle ze mrok probuje dotrzymac towarzystwa mialam ostatnio sen. Spadalam z wysokosci nie obudzilam sie uderzylam o ziemie i odczulam to a gdy wstalam - oglupialam poczulam w sobie odrobine boskosci poczulam sie nieco mocniejsza nie wiem czemu sie nie obudzilam przeciesz spadalam.. zawsze sie budzilam w takich momentach zawsze strach przed upadkiem budzil moje cialo moze tym razem nie czulam strachu nie balam sie upadku i moze przez chwile bylam nieco sprytniejsza silniejsza, i co najwazniejsze nie bojaca sie upadku tego uderzenia, zjednolicenia pochlaniecia chyba przez ta chwile bylam lepszy od smierci pokonalam ja chodz to byl tylko sen A obudzilam sie nieco lepsza i pewniejsza...